Jak co roku, od pewnego czasu pojawiają się kolejne prognozy wskazujące jaka cybernetyczna plaga tym razem będzie najgorszą i najbardziej krwawą dla naszych kieszeni i przedsiębiorstw. W ich natłoku można się zagubić (często bowiem raporty od siebie odbiegają), a po drugie zapomnieć o najważniejszym – tak jak rozwijają się i powstają nowe formy znanych wcześniej lub pionierskich zagrożeń, tak my po jasnej stronie mocy musimy rozwijać nie tylko oprogramowanie czy urządzenia zabezpieczające.Kluczową bronią przeciwko większości cyberzagrożeń, poza zdrowym rozsądkiem oczywiście, zaczynają powoli stawać się procedury. Odpowiednio zaplanowane i zorganizowane dbanie o przestrzeganie reguł bezpieczeństwa daje większe prawdopodobieństwo, że nowe zagrożenie, nieznane dla antywirusa czy firewalla, zostanie zminimalizowane. Już Kevin Mitnick mówił „Łamałem ludzi, nie hasła.” Procedury to taki „bezpiecznik” przed „złamaniem człowieka” czyli doprowadzeniem do sytuacji, że przez własną niewiedzę czy nieświadomość padniesz ofiarą cyberprzestępcy.
I tutaj, właśnie w kwestii procedur, ich uszycia na miarę, kluczowy będzie nie program z wielkiej korporacji sprzedającej soft poprawiający bezpieczeństwo. Tutaj potrzebne jest uszycie na miarę poufnej broni. Wykorzystanie tego co już masz, a za co nie musisz ekstra płacić. Do tego służy SZBI. To mądre zaplanowanie za co w przyszłość będziesz chciał płacić. Bo ta broń musi być oczywiście maksymalnie aktualna zarówno jeśli chodzi o sprzęt, oprogramowanie jak i o prawo. I właśnie w kwestii prawa potrzebny będzie Ci prawnik. Znający polskie prawo, znający rozwiązania technologiczne możliwe do wprowadzenia na rodzimym rynku, potrafiący zadbać o zgodność rozwiązań przyjętych już w firmach, z tym, co jest możliwe do wykorzystania. Taki prawnik nie powinien jednak od siebie uzależniać. On ma dać Tobie wędkę. Nauczyć korzystać z procedur, wykluczyć ich obchodzenie, błyskawicznie reagować na zagrożenia.
Poniżej linki do ciekawszych raportów. W trakcie tego roku będę odnosił się we wpisach do różnych tematów w tych prognozach poruszanych. A co najważniejsze – wskażę, jak przed konkretnymi zagrożeniami efektywnie się zabezpieczać i minimalizować ryzyko padnięcia ofiarą.
PS
Na blogu powstał mały zastój. Ale w 2014 postanawiam pisać zdecydowanie częściej! A Tobie życzę, byś zarówno Ty, Twoi bliscy jak i osoby związane z przedsiębiorstwem czy instytucją, w której pracujesz – nie mogli w raz z końcem grudnia 2014 stwierdzić, że raporty trafnie przewidziały to, czego doświadczyliście.