Dwa dni temu najpierw Niebezpiecznik, a chwilę później Zaufana Trzecia Strona poinformowały o wrzuceniu na forum ToRepublic danych osobowych z przedsiębiorstwa oferującego usługi dietetyczne Fit and eat. Wyciek obejmuje dane bardzo znanych osób, w tym ich adresy, kody do furtek na klatki, informacje o przebytych chorobach czy urazach. Wczoraj na TVN24 mogliśmy przeczytać wypowiedzi właścicieli, którzy przepraszają i deklarują iż zmienią dostawcę usług IT, który miał dbać o bezpieczeństwo danych klientów. Całe to tłumaczenie, parafrazując klasyka, to bulszit kompletny. Winni rozmydlają sprawę, używając pijarowskiego zabiegu próbują wyjść z twarzą i uciec od odpowiedzialności (w poczuciu społecznym). Dziś przedstawię spojrzenie prawne na to, kto tak naprawdę ponosi odpowiedzialność za zaistniałą sytuację, pobieżną analizę tego kto i jak może odpowiadać za popełnione błędy a także czy Fit and eat zrobiło cokolwiek by dane osobowe klientów chronić, bo mam ku temu bardzo poważne wątpliwości.
TOR
Zostałem magistrem prawa!
Dziś nieco osobiście. Otóż w ubiegły piątek otrzymałem tytuł magistra i zakończyłem studia prawnicze. Trochę szkoda było mi wyprowadzać się z Torunia, bo jest naprawdę pięknym miastem i będę je bardzo dobrze wspominał. Natomiast dziś mogę już Tobie zdradzić tajemnicę, że moje przyszłe życie zawodowe zwiążę z Poznaniem 🙂 Polskojęzyczna społeczność przestępcza zorganizowana w sieci darknet - tak ostatecznie brzmiał temat mojej pracy magisterskiej. O czym ona jest? O cyberprzestępcach w sieci Tor, forach Polish Board & Market i ToRepublic, Polskiej Ukrytej Wiki i nie tylko. Czyli generalnie o tzw. cyberprzestępczości trzeciej generacji.