Dwa dni temu najpierw Niebezpiecznik, a chwilę później Zaufana Trzecia Strona poinformowały o wrzuceniu na forum ToRepublic danych osobowych z przedsiębiorstwa oferującego usługi dietetyczne Fit and eat. Wyciek obejmuje dane bardzo znanych osób, w tym ich adresy, kody do furtek na klatki, informacje o przebytych chorobach czy urazach. Wczoraj na TVN24 mogliśmy przeczytać wypowiedzi właścicieli, którzy przepraszają i deklarują iż zmienią dostawcę usług IT, który miał dbać o bezpieczeństwo danych klientów. Całe to tłumaczenie, parafrazując klasyka, to bulszit kompletny. Winni rozmydlają sprawę, używając pijarowskiego zabiegu próbują wyjść z twarzą i uciec od odpowiedzialności (w poczuciu społecznym). Dziś przedstawię spojrzenie prawne na to, kto tak naprawdę ponosi odpowiedzialność za zaistniałą sytuację, pobieżną analizę tego kto i jak może odpowiadać za popełnione błędy a także czy Fit and eat zrobiło cokolwiek by dane osobowe klientów chronić, bo mam ku temu bardzo poważne wątpliwości.
czytaj dalej »